1. Powątpiewanie
Pierwszą przeszkodą, którą chcę omówić jest powątpiewanie. Często na początku przygody z Mindfulness lub medytacją nasz umysł trapią myśli typu: nie wiem czy to zadziała, czy robienie tego ma sens, czy mi to pomoże, etc. Oczywiście, podejście z ostrożnością jest jak najbardziej wskazane i pomaga nam się przyjrzeć czemuś, zanim kolokwialnie mówiąc „kupimy” to. Lecz nie zdrowe powątpiewanie odciąga nas poza doświadczanie i zaangażowanie, które jest potrzebne do praktyki, i nie uczy nas niczego. Pomocne w pracy z tą przeszkodą jest, aby pamiętać że myśli to tylko myśli; nie fakty. Gdy zauważymy że do naszego umysłu wkrada się myśl związana z powątpiewaniem warto zwrócić na nią uwagę. Może w trakcie pojawić się jakaś emocja, inne odczucie np. strach. Spróbuj pobyć przez chwilę z tą emocją, znaleźć jej odpowiednik w ciele – być przez kilka chwil z tym odczuciem. Po kilku chwilach wróć do praktyki, którą wykonujesz. Aby medytować efektywnie musimy włożyć serce w to co robimy, podjąć decyzję a nie trwać w niezdecydowaniu. Gdy zaczynasz medytować pomocne jest podjęcie decyzji: to jest czas na medytacje, porzucam wszelkie przeszkody umysłu. Warto jest też przypomnieć sobię instrukcje w Medytacji.
2.Niepokój
Kolejną przeszkodą, która może pojawić się w medytacji jest niepokój i lęk. Jest to bardzo trudne siedzieć w bez ruchu, gdy nasz umysł jest tak ruchliwy jak centrum wielkiego miasta. Od małego jesteśmy uczeni aby robić więcej i więcej. Umysł może się nieco zbuntować, gdy uczymy go jak jak po prostu być. W angielskich kręgach mindfulness używa się stwierdzenia że przez większość czasu jesteśmy „human doing” a nie „human being”. Gdy zatrzymasz się na chwilę, możesz zauważyć i złapać swój umysł pędzący przez miliony list rzeczy do zrobienia i tylko odliczasz minuty do skończenia praktyki. Nie przejmuj się, jest to całkowicie naturalne.
Ważne jest, aby zauważyć, że niepokój i nuda są po prostu wrażeniami, jak każde inne. Jeżeli pozwolisz sobie na bycie z tymi odczuciami, często pod spodem pojawia się jakaś forma niepokoju lub lęku. Nie musisz go analizować, badać, aby zmniejszyć jego wpływ, a nazwanie go tak, jak go rozpoznajesz, może zmniejszyć jego wpływ. Możesz na spróbować spojrzeć z zaciekawieniem na to odczucie i w ten sposób to znowu będziesz za sterami.
Pomocne w tym przypadku jest kultywowanie zadowolenia, odczuwanie zadowolenia z bycia tu i teraz niż chęci bycia w innym miejscu, chęci posiadania więcej etc. Możesz rozpocząć praktykować zadowolenie w bardzo prosty sposób. Załóż sobie dzienniczek wdzięczności, w którym możesz notować ok 3 do 10 rzeczy, za które jesteś wdzięczny/a. Mogą to być bardzo proste rzeczy takie jak np. ktoś Ci zrobił herbatę/kawę w pracy, dobre zdrowie, a może to że widziałeś/aś piękne miejsce. Warto taką praktykę prowadzić przez kilka tygodni. Sam/a sprawdzisz rezultaty. Kolejnym aspektem, który pomaga w pracy z tą przeszkodą jest kultywowanie spokoju. Mam tu na myśli spokój w życiu codziennym – poza praktyką medytacji. Możesz spróbować zacząć od drobnych kroków. Pozwól sobie na przerwę między aktywnościami, zrób coś dla siebie co jest przyjemne, może chwila relaksu w trakcie gorącej kąpieli, spacer w miejscu, które lubisz lub po prostu przerwa na dobrą herbatę. Może warto też zwrócić uwagę czy nie podejmujesz się zbyt wielu zadań, które „wysysają” twoją energię. Nie chodzi tutaj o jakąś wielką rewolucję, lecz małe kroki.
3. Irytacja, gniew, złość, uraza, wrogość
Rozdrażnienie, irytacja w trakcie praktyki może pojawić się z wielu powodów. Możliwe że zewnętrzny czynnik np. hałas jest. Może jest to związane z naszymi poprzednimi doświadczeniami medytacyjnymi. Czasami jest to wtórna emocja, którą odczuwamy po niepokoju. Możemy być zirytowani że jesteśmy niespokojni w trakcie praktyki.
Gniew, jest przeciwieństwem pragnienia, obejmuje niechęć lub awersje do tego co doświadczamy, niezadowolenie lub uraza. To odczucie pojawia się, gdy bierzemy, traktujemy rzeczy zbyt osobiście. Uczucie gniewu czy złości jest uzasadnione gdy zostaliśmy skrzywdzeni lub nieuczciwie potraktowani, często jednak dolewamy „oliwy do ognia” np. poprzez ruminację myśli, gdy dajemy się pochłonąć owej emocji – bez świadomości, na autopilocie. Gdy natomiast ukrywamy gniew lub urazę, nie pozwalając sobie na jej przeżywanie, cierpimy tocząc ze sobą walkę. Wchodząc głębiej w te emocje często okazuje się że są związane z podstawowymi emocjami takimi jak wstyd, smutek, strach.
Przeszkoda ta może być też powiązana z wewnętrznym poczuciem winy, w medytacji może objawiać się niechęcią do obiektu medytacji np. ciało, oddech. Pracę z tą przeszkodą rozpoczynamy od zauważenia danej emocji, odczucia. Pozwólmy sobie na przeżycie – bycie z tym. W trakcie medytacji gdy poczujesz złość, gniew lub irytację nie staraj się tego analizować. Zejdź do ciała – poczuj ową emocję w ciele. Posiedź z tym, bardzo często po jakimś czasie emocja się „wypala” i nie jest już tak trudna, nieprzyjemna dla nas – często też możemy wchodząc głębiej poczuć co tak naprawdę kryje się za nią. Warto jest pamiętać że odczucia i emocje przychodzą i odchodzą.
Innym „antidotum” na tą przeszkodę jest praktyka „Życzliwej obecności”. W trakcie tej praktyki kultywujemy pozytywne emocje do siebie i do innych ludzi w naszym otoczeniu. W tej praktyce nie chodzi o to że mamy się lepiej poczuć i zamiatać pod dywan trudne dla nas emocje. W tej praktyce liczy się intencja. Czujemy złość w stosunku do innej osoby czy poczucie winy ale życzymy lub chcemy życzyć sobie i innym abyśmy byli szczęśliwi, abyśmy byli wolni od bólu i cierpienie, aby nam było dobrze.
DF
Przejdź do kolejnego artykułu opisującego przeszkody w medytacji cz2.
Czytaj więcej o przeszkodach – sprawdź artykuł na naszej zaprzyjaźnionej anglo-języcznej stronie Wildmind.
tutaj.
Najnowsze komentarze